Czy krzyknięcie podczas majówki „Ja tego nie zrobię?!” zawsze jest złowróżebne? Studium przypadku Microsoft na BUILD 2015

Ostatnie 3 dni minęły pod hasłem: “ej ej chłopaki patrzcie na mnie”. Wiadomo – majówka to czas przechwałek do których skłania nas nadmiar wolnego czasu przyprawiony alkoholem. Microsoft postanowił skorzystać z tej pięknej polskiej tradycji i trochę się poprzechwalać. Tylko, że zamiast grilla urządził konferencję BUILD 2015. Z tego co się orientuję nie było kiełbas, ale i tak było fajnie. To co tam nowego w Microsoft?

Po pierwsze (po dziesiąte?) Windows 10. Brutalnie zlikiwidowany w Windows 8, w glorii i chwale wraca pasek menu Start! Microsoft posypał głowę popiołem i stworzył system, który ma być pozbawiony wad ósemki. Co więcej Windows 10 będzie gotowy wcześniej niż zapowiadano. Dla użytkowników Windows 7 i 8 będzie udostępniony za darmo. Nie ogłoszono jeszcze ceny dla reszty świata. Wersję beta Windows 10 można testować już od jakiegoś czasu, ponoć gotowy produkt będzie dostępny od lipca, a nie (jak wcześniej zapowiadano) od września/października. Czy Windows 10 będzie naprawdę naprawdę gotowy do tego czasu? Doświadczenie z systemami operacyjnymi Windows pozwala mi przypuszczać, że nie. Czy Microsoft, mimo to wypuści swoje dziecko w świat? Tego możemy być pewni.

Jeden system operacyjny, by wszystkimi rządzić. Na tym nie koniec przechwałek Windows 10. Nowy OS ma połączyć wszystkie nasze urządzenia ze sobą. I na telefonie i na komputerze będziemy korzystać z dokładnie tego samego systemu operacyjnego. Microsoft doszedł do całkiem słusznego wniosku, że skoro nasze telofony osiągają coraz większe rozmiary, to można równie dobrze z nich zrobić kieszonkowe komputery. Windows 10 na telefony ma wszystko, co umożliwi nam pracę na naszym smartphonie w taki sam sposób w jaki pracujemy na laptopie. Dostaniemy pełne wersje Office’a i będziemy mogli z nich korzystać tak jak na pulpicie. Do naszego telefonu będziemy mogli podłączyć myszkę i klawiaturę, a aplikacje samodzielnie dopasują swój intefrejs do urządzeń z jakimi pracujemy. W jedności urządzeń siła!

Widnows 10, oprócz tego, że będzie “najwspanialszym” systemem operacyjnym na świecie, ma ambicje, żeby być najnowocześniejszym. Wsparcie drukarek 3D czy AllJoyn to kolejny krok przybliżający nas do zupełnie nowego spojrzenia na technologie. Trzeba przyznać, że największą mocą Microsoftu jest jego ogromna populacja użytkowników. Kto ma wprowadzić pod nasze strzechy druk 3D i internet of things, jeśli nie Microsoft? Biorąc pod uwagę prognozy związane z rynkiem internetu rzeczy jest to jedno z lepszych posunięć Microsoft.

A skoro już o drukach 3D i internecie rzeczy mowa… Przyszłość jest dziś – czyli HoloLens. Nadchodzą czasy hologramów. Podążające za nami po domu aplikacje, takie jak odtwarzacz filmów czy skype zniszczą nasze życie rodzinne jeszcze bardziej niż facebook. Ale za to będziemy się przy tym świetnie bawić! Pomyślcie tylko o projektowaniu 3D z wykorzystaniem hologramów! Epickość puka do naszych drzwi. I niechaj będzie przeklęty Microsoft na wieki, jeżeli nie stworzy aplikacji z hologramem księżniczki Lei, która mówi nam, że jesteśmy jej jedyną nadzieją.

Microsoft rozszerza horyzonty. Chyba już nie można było dłużej udawać, że Android i iOS nie istnieją. Microsoft w końcu przyznał się sam przed sobą, że choć wybrał się na imprezę informatyków, to czasy się zmieniły i nie jest już jedyną atrakcyjną (bo jedyną) dziewczyną w pokoju. W końcu! Już za chwilę posiadacze Windows Phone będą mogli ściągnąć bezproblemowo aplikacje androidowe i iOSowe na swój telefon. Koniec ze smutnym towarzystkim ostracyzmem aplikacyjnym. Kto wie, może znajomi przestaną się z Was podśmiewać?

Co więcej! Microsoft poszedł za ciosem i zauważył nawet istnienie Ubuntu (egzystencję Mac OS uznał już dawno, choć zapewne z niechęcią i przy dźwiękach krótkiej, niestety niewysłuchanej, modlitwy o małą, ale skuteczną plagę spadającą na jabłuszka). Uwaga,wchodzi darmowa wersja Visual Studio na wspomniane systemy! Trochę ciężko mi sobie wyobrazić gorliwego fanatyka jabłek, programującego w środowisku Microsoft na swoim Macbooku, ale to może tylko ja. Porządny mezalians wywrócił już nie raz do góry nogami bieg historii, więc może uda się i tym razem.

Microsoft chwalił się także swoją chmurą Azure. Wypuścił ogólnie dostępną wersję (v. 1.0.0) biblioteki klienckiej Microsoft Azure Storage. W dodatku Microsoft umożliwił szyfrowanie danych przed wysłaniem ich w chmurę. Na Build 2015 zaprezentowano także nową wersję Azure Resource Manager (ARM) wzbogaconego o nowe szablony czy RBAC. Wprowadzono też Storage Resource Provider na ARM. Storage Resource Manager umożliwi zarządzanie Twoim dyskiem na Azure przy wykorzystaniu wszystkich zalet ARM. Mówiąc po polsku – korzystanie z chmury ma być łatwiejsze, przyjemniejsze i bezpieczniejsze.

Na koniec radosna nowina żałobna. Internet Explorer jest martwy!


Agonia trwała wiele lat i była przykrym widokiem dla wielu użytkowników – na tyle przykrym, że korzystanie z tej przeglądarki zaczynało się i kończyło na ściągnięciu innej. Microsoft w końcu postanowił litościwie dobić swój produkt i ogłosić narodziny nowego – Edge. Wiem, że wielu z Was patrzy z dużą dozą podejrzliwości na przeglądarkę internetową ze stajni Microsoft, ale może warto dać szansę Edge. Edge ma kilka cech, które mogą nas przyjemnie zaskoczyć: tryb czytania, możliwość dodawania adnotacji/podreśleń na stronie i wysyłanie jej jako obraz znajomym, podłączenie do Cortany – trzeba przyznać, że to mogą być całkiem miłe dodatki.

Było też mnóstwo na temat kodowania. Bo wiadomo, że Microsoft to poważna firma, która nie może pokazać swoich produktów bez pochwalenia się, że oni naprawdę napisali ten kod. Powiedzmy, że wierzymy. Byli nawet tacy co uznali tę część konferencji za interesujacą.

Skorzystacie z któregoś produktu Microsoftu? Dacie szanse nowej przeglądarce? Zamienicie swoje domy w wirtualne twierdze? Nie mogę się doczekać odpowiedzi konkurencji. Dajcie znać, co myślicie o BUILD 2015.